czwartek, 18 lipca 2013

Filmowe śledztwo i tajemnica SS-manki



FILM. Powstaje dokument, który zaskoczy widzów po obu stronach Odry.

23 grudnia 1946 roku z więzienia na ul. Montelupich w Krakowie uciekła Johanna Langefeld, komendantka SS z obozów koncentracyjnych w Ravensbrück i Auschwitz. Jak to możliwe? Wygląda na to, że pomogły jej... Polki. Tę niezwykłą historię badają właśnie reżyserzy Władysław Jurkow i Gerburg Rohde-Dahl, autorzy filmu dokumentalnego "Sekret Johanny".
Tamtego dnia Langefeld wyszła na przepustkę do pracy i już nigdy nie wróciła do więzienia. Strażnicy dopiero po pewnym czasie zorientowali się, że w celi znajduje się bezdomna kobieta, a nie SS-manka. Nie udało się odszukać Niemki. Odnalazła się dopiero w 1957 roku, gdy zjawiła się przed drzwiami mieszkania swojej siostry w Monachium. Historia ta przez wiele lat - w PRL - była okryta tajemnicą, a za jej ujawnienie groziła kara.
- Prowadzimy rodzaj filmowego śledztwa, które ma odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób Johanna Langefeld zbiegła z polskiego więzienia - mówi "Dziennikowi Polskiemu" Władysław Jurkow.
Do dzisiaj wokół tej historii narosło wiele niejasności. Choćby, dlaczego Polki miałyby pomóc SS-mance?
Langefeld trafiła najpierw do obozu w Ravensbrück. To było miejsce, gdzie m.in. przygotowywano załogę, która następnie obsadzała inne obozy koncentracyjne, także KL Auschwitz. Tak było i w tym przypadku. Johanna Langefeld trafiła tam w 1942 r., zajmowała się współtworzeniem obozu kobiecego.
Niemka zapisała się w pamięci Polek, które przebywały w obu obozach. I to - paradoksalnie - zapisała się pozytywnie. - Była przychylna Polkom, kilka kobiet uratowała przed egzekucją - tłumaczy Władysław Jurkow, który rozmawiał już z byłymi więźniarkami Ravensbrück. - Dlatego wersja, że Polki uwolniły Langefeld z więzienia, jest bardzo prawdopodobna. To niesamowita historia, jedyna w swoim rodzaju.
Dwójka reżyserów przeprowadziła już dokumentację potrzebną do realizacji filmu. To nie będzie opowieść wyłącznie o ucieczce Langefeld, ale mamy zobaczyć szerszą perspektywę tej tajemniczej historii.
- Chcemy opowiedzieć też o Ravensbrück, o kobietach, które były tam więzione podczas drugiej wojny światowej - mówi reżyser. - To temat mniej eksponowany, niezwykle interesujący. Mam nadzieję, że powstanie uniwersalny film.
18 i 19 lipca filmowcy będą w Krakowie, gdzie mają zaplanowane spotkanie z dwoma kobietami, które Niemcy więzili w Ravensbrück. Odwiedzą też archiwa Instytutu Pamięci Narodowej, by szukać dalszych śladów potrzebnych do rozwikłania zagadki. - Mam nadzieję, że trafimy też na ludzi, którzy wiedzą coś na ten temat - mówi Władysław Jurkow.
Dokument powstaje w koprodukcji polsko-niemieckiej, przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Polsko-Niemieckiego Funduszu Rozwoju Projektu Filmowego. Dokument ma być emitowany w telewizjach obu krajów, twórcy liczą też na szerszą dystrybucję. Premiera ma się odbyć wiosną 2014 r.
rafal.stanowski@dziennik.krakow.pl
Pomóż filmowcom
Szukają informacji
Filmowcy proszą wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat ucieczki Johanny Langefeld o pomoc i kontakt. Należy dzwonić na numer telefonu komórkowego 601 942 009. Filmowcy są gotowi spotkać się z osobami z Krakowa i Małopolski 18 i 19 lipca.
Źródło informacji: http://www.dziennikpolski24.pl/

sobota, 13 lipca 2013

Ravensbruck tematem pracy doktorskiej

Ciesząc się z sukcesu i składając gratulacje dr Agnieszce Fedorowicz, (teraz NOWAK) informujemy, że rozprawa doktorska pt.: Kobieta w niemieckim obozie koncentracyjnym. Studium przetrwania i niezłomności na przykładzie Ravensbruck  napisana w Zakładzie Historii Społecznej XX Uniwersytecie Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie pod kierunkiem prof. dr hab. Zbigniewa Zaporowskiego została obroniona 3 lipca br. GRATULACJE !!!